Thomas Edison – starszy o 16 lat od urodzonego w 1863 roku Henry’ego – był dla założyciela Ford Motor Company bohaterem z czasów dziecięcych. Panowie poznali się osobiście dopiero w 1896 roku na konferencji Association of Edison Illuminating Company, która odbyła się w Nowym Jorku. Co robił na niej Henry Ford? Przyszły innowator przemysłu motoryzacyjnego był w tym czasie pracownikiem Thomasa Edisona. Pracę w Edison Illuminating Company zaczął jako inżynier w 1891 roku, a w 1894 roku awansował na głównego inżyniera.
Warto tutaj dodać, że Thomas Edison nie tylko opatentował żarówkę, fonograf, prekursorską kamerę filmową czy generator elektryczny. Stworzona przez niego firma Edison Illuminating budowała i obsługiwała elektrownie w kilku miastach – w tym w Nowym Jorku, Bostonie i wielu innych miejscowościach Pensylwanii. Henry Ford na wspomnianym stanowisku głównego inżyniera odpowiadał za utrzymanie dostaw prądu w całym mieście. Ale ostatecznie nie zdecydował się na pracę w firmie elektrycznej Edisona przez resztę życia.
W 1899 roku Ford rzucił dobrze płatną pracę w Edison Illuminating Company, aby realizować swoje marzenie „o bezkonnych powozach”. Pracodawca Henry’ego znając jego plany wręcz zachęcał młodego inżyniera do realizacji marzeń – ten okres można uznać za początek długiej przyjaźni tych wizjonerów.
Ford i Edison spędzali ze sobą sporo czasu. Oprócz wspólnej pracy wybierali się razem na ryby lub wycieczki. Ta ostatnia aktywność bardzo mocno się rozwinęła. Znane są historie z lat 1914-1924, kiedy to panowie wraz ze swoja grupą noszącą nazwę „Włóczędzy” co rok odrywali się od swojego życia i ruszali w dzicz wschodnich Stanów Zjednoczonych. W skład grupy wchodzili ponadto producent opon Harvey Firestone, przyrodnik John Burroughs oraz amerykańscy prezydenci Warren G. Harding i Calvin Coolidge. Warto dodać, że sama nazwa tej grupy mogła być myląca. Panowie w pogoń za przygodą wyruszali bowiem wygodnymi samochodami Forda załadowanymi namiotami, meblami kempingowymi, sprzętem kuchennym oraz… personelem składającym się z kucharzy, osobistych opiekunów, kierowców, mechaników, a nawet fotografów i ekipy filmowej.
Przyjaźń dwóch innowatorów była niezwykle mocna. Panowie mieli sąsiadujące ze sobą zimowe posiadłości w Kalifornii, a kiedy Thomas Edison został przykuty do wózka inwalidzkiego, Ford kupił taki sam dla siebie… żeby mogli się ścigać. Ostatnim dowodem tej niesamowitej przyjaźni był ostatni oddech Edisona, który miał uchwycić do próbówki jego syn, Charles. Podarował on ten niezwykły prezent pogrążonemu w smutku Henry’emu.